wtorek, 2 września 2014

Prolog: "Bitwa dwóch demonów"

     Biała, czworonożna istota gnała wprost na ciemność – swojego największego wroga. Czułam, jak rozsadza mnie od środka, tak bardzo chciałam zapobiec katastrofie… ale nie mogłam. Demon już dawno wyrwał się spod kajdan paktu, który obowiązywał go od kilkuset lat. Lecz, jak na najbardziej nierozważną osobę przystało, ruszyłam w przód, na pole bitwy. Wtem jednak poczułam chwyt na nadgarstku. Obejrzałam się z zaciętością.
     Stał tam, zatrzymywał mnie i patrzył z troską, na którą sobie nie zasłużyłam. Wtedy mój zapał wyparował. Zaczęłam przeklinać siebie, swoją rodzinę i Raito, za to, że biały wisiorek kiedykolwiek trafił do moich rąk. Gdyby nie ta pieprzona ciekawość, zakorzeniona w mym wnętrzu, nigdy by do tego nie doszło. Nadal wiodłabym w miarę szczęśliwe życie w Konoha. 

     To ja wszystko zepsułam. 
     To ja zawiniłam.
     Nie myśląc za wiele wtuliłam się w białą koszulę kompana, z całej siły starając się nie wybuchnąć płaczem. Potrzebowałam pocieszenia, ale nie miałam zamiaru pozwolić, aby on znów oglądał moje łzy. Ból przeżywałam w samotności – taka była moja zasada. Jednak kiedy, kojące swym ciepłem, ramiona zgarnęły moje ciało do ich właściciela, tama została dotkliwie uszkodzona.
     Gorzkie łzy rozpaczy spływały mi po twarzy, tonąc w jego ubraniu. 

     To wszystko przeze mnie. 
     To przeze mnie świat ujrzy swój kres.




Od autorki: Prolog jest! Podoba się? Bo mnie nie ;-;. Czegoś mi tutaj brakuje, ale nie wiem do końca czego. Wczoraj odbył się początek roku! Tiaa… już czuję jak bierze mnie optymizm =.=. Studenci to mają fajnie… miesiąc dłużej wolne. Ja też tak chcę >.<
Rozdział 1 nie wiem kiedy, ale napisałam troszkę ^^. Podpatrujcie procenty ;>

Miłego roku szkolnego, bracia gimbusy!

6 komentarzy:

  1. Łiii ^^ nie wiem dla czego tobie się nie podoba, bo mi się podoba ale to chyba kwestia gustu, zresztą i tak wiem że gdzieś tam w twojej głowie prolog zyskał twe uznanie, może to z tego powodu że zanim przyszło ci go opublikować sama czytałaś go wiele razy, i za każdym razem widziałaś coś co wypadało by zmienić ale nie wiedziałaś jak. Ja mam podobnie ale podchodzę do własnego opowiadania z większym optymizmem, bo czasami zapominamy że przede wszystkim piszemy dla siebie, a to jest na prawdę bardzo ważne, dzięki temu dalej piszemy i się nie poddajemy :)
    A przechodząc do samej treści prologu, powiem krótko i na temat. Zaciekawiłaś mnie, nowe historie z poza ogólnego szablonu są bardzo miło prze zemnie witane, bo takie zawsze potrafią zaskoczyć i liczę na ciebie w tej sprawie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, z tym czytaniem wiele razy trafiłaś w samo sedno. Przed publikacją przewertowałam prolog ze sto razy, wyłapując błędy i ogarniając ogólny sens.
      Wiesz, ludzie mają coś takiego, że kogoś innego praca jest taka "och", "ach" i nie wiadomo, co jeszcze, a jeżeli przychodzi skomentować coś swojego zaraz jest "be", "fuj" i tepe. To się chyba wlicza do niskiej samooceny, ale ja się nie znam, ja tu tylko sprzątam ^^.
      Zaciekawiłam? No wiem ^^. Gdybym sama przeczytała pierwszy raz w życiu ten tekst, to bym samą siebie zaintrygowała - taka jestem fajna B|. Żart xd

      Dzięki wielkie za komentarz i pozdrawiam!

      Usuń
  2. Strasznie żałuję, że usunęłaś tamtą historię. Mogło wyjść z niej coś naprawdę dobrego, wystarczyło pokombinować. Ale rozumiem też Twoją decyzję - na pewno wolisz pisać coś bardziej przemyślanego. Poza tym domyślam się, że na Twój wybór wpłynęły komentarze Nikumu (matko, czy ja dobrze zapamiętałam nick? Jeśli nie, to przepraszam!). Dobrze jest mieć osobę, która bez owijania w bawełnę powie co i jak, tym bardziej, że dziewczyna na pewno się na tym zna. Niemniej szkoda, bo tamta historia jakoś tak bardziej do mnie przemawiała (ale ja lubię lekkie historyjki, może dlatego;)).
    Co się tyczy tego prologu... Póki co niewiele mogę powiedzieć. Na pewno wszystko dokładnie sobie przemyślałaś, o czym świadczą nowe motywy i postacie. Bardzo mnie zaintrygowałaś - jestem ciekawa, kim jest Raito i jak się poznali z Sakurą. Poza tym wręcz nie mogę się doczekać wprowadzenia do opowiadania Sasuke - jak to zrobisz, cooo? :> Prolog tajemniczy i przyciągający, za co duży plus!
    Błędów nie zauważyłam. Cholero jedna, masz tylko czternaście a już tak piszesz? Ja w Twoim wieku (oj mamo, kiedy to było) może nie popełniałam błędów ortograficznych bo z tym nigdy problemów nie miałam, ale moja składnia leżała i kwiczała, serio. U Ciebie natomiast wszystko jest pięknie ubrane w słowa, masz bogaty zasób słownictwa czego Ci cholernie zazdroszczę. Jak czytam pierwsze rozdziały, które w życiu naskrobałam, to się załamuję i zastanawiam, czy to naprawdę moje "dzieło". Co prawda z samego opowiadania jestem dumna, no bo pierwsze i było dość popularne, ale mimo wszystko... A Ty? Masz czternaście lat a piszesz jak dorosła osoba. Mówię Ci, jeśli będziesz siedzieć w blogosferze tyle co ja, bardzo się rozwiniesz. Kto wie, może nawet wydasz kiedyś swoją książkę? Może w tym momencie ciężko Ci w to uwierzyć, ale naprawdę, masz talent, dziewczyno. Wystarczy cały czas pisać, dużo czytać (niekoniecznie książek, bo niektóre dziewczyny piszą naprawdę świetne blogi i od nich również można się czegoś nauczyć), a gwarantuję Ci, że będziesz pisać jeszcze lepiej. Nie zmarnuj tego talentu, kochanie.
    Nie pozostaje mi nic innego, jak czekać na pierwszy rozdział. Mam nadzieję, że napiszesz go szybciutko, żebym mogła rozpisać się na temat treści. ^^
    Przesyłam mnóstwo weny, uścisków i buziaków! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za komentarz!
      Cóż, będę z tobą szczera... ten prolog pisałam na żywca xD. Serio. Wcześniej napisałam kompletnie inną wersję prologu, ale coś mi w niej nie pasowało, więc na dwadzieścia minut przed publikacją naskrobałam ten xdd.
      Hm, może mój styl pisania wynika z czytania wielu książek? A może to właśnie z blogów takich jak GAT i ANI Akemii, czy Alterego Mitshie wyrobiłam się? Bądź co bądź przeczytałam każdy rozdział Get Around This kilkanaście razy - tak sobie, z nudów. Zawsze lubiłam czytać, więc czymś naturalnym była myśl "A może sama coś napiszę?". Więc pisałam, ale najczęściej dopadał mnie brak motywacji i nie kontynuowałam (chociaż jakieś tam zapiski w Word'zie są xd).
      A tak właściwie, to nie mam jeszcze czternastu lat - skończę dwudziestego pierwszego ;>
      Rozdział się pisze. Stanęłam praktycznie na końcówce, więc mam nadzieję, że szybko to dopiszę, a i jeszcze błędy trzeba będzie posprawdzać. Ogólnie, to postaram się jedynkę opublikować w weekend, ale niczego nie obiecuję ;).

      Pozdrówka!

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedy przeczytałam prolog chciałam od razu zacząć czytać twoje kolejne rozdziały, no niestety późna godzina :( Z pewnością będę czytała Twoje dalsze rozdziały i z niecierpliwością czekam na rozdział 6 i oczywiście kolejne!! :* Pozdrawiam!- i życzę miłego pisania

    OdpowiedzUsuń